Kosmetyki do pielęgnacji dla noworodka

Kiedy w trakcie ciąży przyszedł czas na pierwsze przemyślenia odnośnie kompletowania wyprawki dla dziecka, w mojej głowie pojawiła się również kwestia kosmetyków i preparatów do pielęgnacji naszego maleńkiego noworodka. W pierwszej chwili wiedziałam, że nie mogę pominąć niczego ważnego, bo przecież mojemu dziecku nie może niczego zabraknąć, więc na mojej pierwszej „roboczej” liście zapewne pojawiłyby się:

1. płyn do kąpieli
2. szampon lub płyn i szampon jako 2w1
3. oliwka
4. krem nawilżający pod pieluszkę / puder
5. krem na odparzenia
6. nawilżane chusteczki
7. krem na zimę, w związku z tym, że nasze dziecko urodzi się jesienią, a na spacery będziemy wychodzić już zimą

Potem oczywiście rozpoczęłam proces głębokich przemyśleń i wspomogłam go czytaniem, doszukiwaniem się większej ilości informacji, a w końcu analizowaniem różnych marek kosmetyków dla dzieci i przede wszystkim ich składów. Każdy kosmetyk i każda marka będą miały swoich zwolenników, ale ja dzięki tym wnikliwym poszukiwaniom przekonałam się chociażby o tym, że rozpoznawalna czy droższa marka kosmetyków dziecięcych wcale nie musi być tą najlepszą, a wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że im bardziej rozpoznawalna marka tym mniej atrakcyjny skład kosmetyku 😐

Wybierając kosmetyk dla dziecka przede wszystkim należy:

  • Sprawdzić czy posiada on pozytywną opinię przynajmniej jednego z ośrodków badawczych: Państwowego Zakładu Higieny, Instytutu Matki i Dziecka lub Centrum Zdrowia Dziecka
  • Zwrócić uwagę na podstawową rzecz – im krótszy skład produktu, tym większa pewność, że kosmetyk nie zawiera szkodliwych substancji chemicznych. Jakie substancje w składzie powinny nas zaniepokoić?
    • Detergenty, występujące na etykietach pod nazwami: sodium laureth, lauryl sulphate, SLS, SLES, to składnik pieniący zawierający możliwie szkodliwe dla dziecka substancje
    • Konserwanty i alkohol – methyl, ethyl propyl, butyl paraben czy alkohol benzylowy
    • Oleje mineralne (parafina), które mogą powodować podrażnienia
    • Glikol propylenowy, który często występuje w chusteczkach nawilżanych i może powodować reakcje alergiczne
  • Przypomnieć sobie, że w dzisiejszych czasach towar jest dostępny w sklepach od ręki, więc lepiej nie kupować niczego na zapas ani na wszelki wypadek, ponieważ w każdej chwili można cokolwiek dokupić 😊

Po takiej dogłębnej analizie na mojej finalnej liście znalazły się tylko poniższe kosmetyki:

1. płyn i szampon do kąpieli 2w1
2. krem na odparzenia (tylko na wszelki wypadek)
3. nawilżane chusteczki (tylko na wyjścia z domu)
4. krem na zimę, w związku z tym, że nasze dziecko urodzi się jesienią, a na spacery będziemy wychodzić już zimą

bottles of cosmetics

Co stało się z pozostałymi pozycjami z mojej roboczej listy?

Otóż ilość kosmetyków dla niemowlaka, a szczególnie dla noworodka powinna być sprowadzona do minimum, dlatego też nawilżający krem pod pieluszkę / puder zostanie zastąpiony wietrzeniem pupy i mąką ziemniaczaną (warunkiem jest nakładanie bardzo cienkiej warstwy, aby się nie „kulkowała”), która jest naturalnym produktem niezawierającym żadnych sztucznych dodatków i podobno prawidłowo używana staje na wysokości zadania, oliwka całkowicie zniknęła z listy, ponieważ w każdej chwili można ją dokupić, a można też zamiast niej użyć np. oleju kokosowego w kąpieli, poza tym jakikolwiek olej/oliwka będą mogły być użyte tylko i wyłącznie jak dziecko będzie miało przesuszoną skórę (skóra normalna nie potrzebuje dodatkowych nawilżaczy), a nawilżane chusteczki zostaną w domu zastąpione  płatkami kosmetycznymi i ciepłą wodą. 

Mój podręczny przybornik

Oprócz zakupienia wszystkich potrzebnych rzeczy do pielęgnacji przygotowałam sobie również specjalny plastikowy estetyczny pojemnik, w którym umieściłam wszystkie rzeczy, których będę używać do codziennej pielegnacji dzidziusia zarówno po kąpieli jak i w ciągu dnia:

  • Gaziki niesterylne do przemywania oczu i uszu
  • Ewentualny płyn dezynfekujący do pielęgnacji pępuszka
  • Sól fizjologiczna do oczyszczania noska
  • Mąka ziemniaczana w pojemniczku do posypywania pupy
  • Okrągłe standardowe płatki kosmetyczne do nakładania mąki ziemniaczanej
  • Większe płatki kosmetyczne do przemywania wodą pupy w ciągu dnia
  • Lekki krem Babydream na ewentualne odparzenia (na większe odparzenia na wszelki wypadek mamy w arsenale Sudocrem)
  • Szczoteczka do czesania i stymulacji skóry głowy (nie może być zbyt miękka, ponieważ istnieje wtedy ryzyko pojawienia się ciemieniuchy!)

31 uwag do wpisu “Kosmetyki do pielęgnacji dla noworodka

  1. Mąka ziemniaczana działa najlepiej. Gdy synek miał krostki na pupile to wystarczyło parę razy posypać. Oliwki nie uzywaliśmy bo ponoć bardzo wysusza a on jako noworodek miał bardzo suchą skórę, która miejscami aż schodziła. Przy codziennym natłuszcza ilu (dobre jest emolium) szybko pozbylismy się problemu. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Czyli jednak oprócz tego, że mąka jest naturalna to jeszcze naprawdę pomaga 🙂 Świetnie, mam zamiar stosować tylko ją, no chyba że pojawią się poważniejsze odparzenia, wtedy bedziemy wspomagać się dedykowanymi do tego kremami. Pozdrawiam 😊

      Polubione przez 1 osoba

      1. Nam mąka również przyszła na ratunek, gdy mała dostała wysypki (po oliwce Johnson’s- nie polecam). Stosowaliśmy wtedy mąkę jako krochmal do kąpieli. Nie ma nic lepszego. Choć osobiście jako zasypki jeszcze nie stosowałam, bo nie było takiej potrzeby. Stosujemy zielony Alantan i do tej pory nie było żadnych problemów, odparzeń itp.

        Polubione przez 1 osoba

  2. Najczęściej wlasnie dzieciom pojawiają sie odprazenia bo rodzice robia błąd i po pierwsze uzywaja nawilzanych husteczek, te najpularniejsze zostawiaja wilgotny i tlusty film na skórze, a w dodatku wlasnie zamias maka czy chocby zasypka, smaruja jeszcze kremem po kazdym przewijaniu! Odpazenia gotowe! A co do tego, ze wlasnie te najpopularniejsze rzeczy maja zły skład… tak jest z większością rzeczy, również z jedzeniem – prosze porównać choćby serek DANIO z serkiem homogenizowanym ROLMLECZ… placimy za marke i więcej chemi… pampersy to samo. Lepsze ,,biedronkowe” niz te oryginalne. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Oj tak…. Nie wiem jak Wy, ale ja kiedyś nie interesowałam się etykietami takich produktów dla dzieci, czasem sama dla siebie kupowałam chusteczki nawilżane Pampersa, a dziś okazuje się, że wybierałam jedną z najbardziej popularnych marek o składzie najbardziej nafaszerowanym chemią 😐 No cóż, dobrze że nie zafunduję tego dziecku 😊

      Polubienie

  3. Po urodzeniu córki, będąc jeszcze w szpitalu, zastosowałam się do zaleceń pielęgniarek i przemywałam pupę wacikami namoczonymi w ciepłej wodzie. Efekt tego był taki, że córa po dwóch dniach miała pupę aż czerwoną i przy każdym przewijaniu krzyczała jakby ją ze skóry obdzierali. Pomimo sprzeciwu pielęgniarek zaczęłam smarować pupę Bepathenem i wszystko ładnie się zagoiło. A najlepsze chusteczki nawilżające to Water Wipes, naturalne, 0 chemii, ale też ładnie kosztują. Według mnie najlepsze.

    Polubienie

    1. Dlatego u nas będzie tak, że po każdym przemyciu pupy wodą przewietrzymy ją i osuszymy, a potem nałożymy cieniutką warstwę mąki ziemniaczanej, żeby się dupcia nie odparzyła – i tutaj uświadomiłaś mi, że właściwie mogłabym zabrać do szpitala mały pojemniczek z mąką, bo wątpię, że oni cokolwiek takiego stosują. Generalnie nasz szpital zapewnia wszystko dziecku podczas pobytu, więc pewnie mają też tam jakieś chusteczki nawilżane (ale napewno nie WaterWipes ze względu na cenę). A ja jednak wolę nie stosować takich wynalazków od pierwszych dni życia…

      Polubienie

      1. Po myciu, pupa była wietrzona i osuszana pieluszką tetrową a mimo to córa dostała odparzenia. Widocznie ma skórę wrażliwą bo jak zrobi rzadszą kupę to od razu ma pupę czerwoną i krem idźcie w ruch. Jak każda mama będziesz kierowała się przeczuciem i tym co najlepsze dla Twojego dziecka 🙂

        Polubienie

  4. My stosujemy chusteczki nawilżane, a tylko po kąpaniu myje jeszcze miejsca intymne i pupę gazikiem i przegotowana woda. Do smarowania używamy krem nivea baby albo sudocrem ale care and protect i nie wiem co to odparzenia i mam nadzieję że się nie dowiem. 😊

    Polubione przez 1 osoba

      1. Przy tych upałach co były to przy każdym, cienka warstwa.
        Ale ten sudocrem care & protect nie jest gęsty, ciężki itp. Ma bardzo lekką konsystencję i właściwie po prostu chroni skórę ale pozwala jej oddychać.

        Polubienie

      2. No Wy miałyście niezłe wyzwanie właśnie przy tych upałach, więc chylę czoła, że mimo warunków nie dowiedziałaś się co to są te odparzenia 😊 My będziemy miały jesień i zimę, ale za to dojdzie nam bardziej suche powietrze od sztucznego ogrzewania w domu. Obym też miała to szczęście 😉😊

        Polubienie

      3. Oczywiście tego Wam właśnie życzę, żebyś też się nie dowiedziała co to znaczy. 😊
        Przyznam szczerze że podziwiam Twój pomysł na mycie i wietrzenie za każdym razem. Pewnie nie jest to nic nadzwyczajnego, bo nasze mamy u babcie tak właśnie robiły, bo przecież nie było chusteczek nawilżanych, ale z drugiej strony w tetrze pupa wietrzyła się cały czas…
        Patrząc na moje dziecko technicznie ciężko mi sobie wyobrazić to Twoje rozwiązanie. Bo przeważnie przebieramy się przed karmieniem. Teraz już Wiktoria trochę spokojniej na wszystko czeka, ale wcześniej to było szybko, szybko, bo mega płacz z głodu. I jak Ty w tym płaczu zadbać o ciepłą wodę do mycia, wytrzeć, poczekać chwilę żeby się wietrzyła i dopiero ubrać. W naszym przypadku tego nie widzę…
        Może teraz po prawie 5 miesiacach byłoby do zrealizowania, ale na początku brak takiej możliwości…

        Polubienie

      4. Powiem tak – to jest moja wizja, a jak wyjdzie w rzeczywistości to się dopiero okaże 😀 Wielce prawdopodobne jest to, że moje plany legną w gruzach już po pierwszej dobie życia Zosi 😁😁😁

        Polubienie

  5. Z drugiej strony teraz Wiktoria jest tak ciekawa świata że tak się wierci, że sypiac maką czy pudrem, na pewno wszystko byłoby posypane tylko nie pupa Wiktorii😜

    Polubione przez 1 osoba

      1. Może akurat u Was się uda 😍 może ominą Was kolki, Zosia będzie spokojna i będziesz mogła stosować to co planujesz. I oby tak było 😊

        Polubienie

  6. Nie chcę siać fermentu, ale ja zrobiłam pełne zakupy, wszystko, co mi przyszło do głowy – i słusznie, ponieważ okazało się, że byłam w złym stanie po cc, a ślubny nagle poszedł na operację, bo zwolniło się miejsce, więc żal było nie skorzystać… Tak pod rozwagę 🙂

    Polubienie

  7. Jesteś niesamowita! Wspaniały wpis kolejny zresztą i dawka wiedzy, którą każda z przyszłych mam buduje poświęcając godziny na wertowanie internetu i prasy specjalistycznej. Mam nadzieję, że jak już Zosia będzie na świecie będą pojawiać się wpisy młodej mamy:***

    Polubienie

    1. Dziękuję kochana 😊 Ja to się śmieję, że to są takie moje marzenia – wiedza wiedzą, napewno się przyda i ułatwi wybór różnych artykułów, ale ta mąka może być niezłym wyzwaniem 😉 Wszystko i tak bedzie zależeć od naszej małej Zosieńki, jak nie będzie narwana i rozwrzeszczana to wszystko da się zrobić 😉 Ja też mam nadzieję ciągle pisać, napewno moja maleńka kruszynka pochłonie mnie w całości, ale postaram się znaleźć czas na kolejne posty w październiku 🙂 A do tego czasu pojawi się pewnie jeszcze kilka wpisów 😊😊😊

      Polubienie

  8. Firma Mustela też daje radę 🙂
    Boszszsze, pamiętam gdy Wika była malutka, a że była moim pierwszym dzieckiem to skakałam nad nią jak wariatka i przyzwyczaiłam jej pupcię do pieluch i kosmetyków z naprawdę górnej półki. Efekt był taki, że gdy potem zastosowałam cokolwiek innego to od razu miała pokrzywkę, wysypkę, odparzenia i inne takie… 😀
    (To przyzwyczajenie do luksusu zostało jej do dzisiaj :-D, także uważaj 😂 )

    Polubienie

    1. Tak, słyszałam o Musteli dobre opinie, nawet moja położna mi poleciła tą markę do pielęgnacji. Zosia też będzie moim pierwszym (i pewnie ostatnim) dzieckiem, więc napewno będę skakać nad nią równie często i wysoko jak Ty nad Wiką 😉 A z tym luksusem to faktycznie może coś w tym być 😀

      Polubione przez 1 osoba

  9. No i masz wszystko, czego potrzebujesz. Dzisiaj jestzbyt duży wybór w tej kategorii i wmawia się matkom, że potrzebują wszystkiego.
    My mieliśmy żel do kąpieli i krem Emolium, Alantan (lub Linomag) na ewentualne odparzenia i chusteczki kuprowe (tak ja nazywamy :D) marki Nivea, bo zapach mi się podobał 😉
    Do ciemieniuchy polecam Oilatum-spray. RE-WE-LA-CJA!
    Pozdrawiam :*

    Polubione przez 1 osoba

    1. Oj tak, wchodząc do drogerii można oszaleć, a szczególnie nie będąc wcześniej „przygotowanym i oczytanym” z tego tematu, jako młode matki jesteśmy w stanie kupić dla swojego dziecka dosłownie wszystko, a okazuje się, że wcale tego wszystkiego nie potrzeba 😊

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz