Będzie długo… Tekst pożyczony.

Od kilku dni noszę się z zamiarem napisania postu o swoim życiu, ale ciągle funkcjonuję w niedoczasie i mimo że mam już przygotowaną wstępną wersję na telefonie to ciągle brakuje mi możliwości na dopracowanie treści. Dziś wrzucam post na szybko, nie tylko o moim życiu, ale o życiu nas wszystkich. Od początku podchodzę do tematu koronawirusa z dużym dystansem i rozsądkiem, nie bagatelizuję, ale też … Czytaj dalej Będzie długo… Tekst pożyczony.

Znów kocham święta <3

Choinka ubrana, lampki przed domem zawieszone, jedzenie przygotowane, prezenty zapakowane, sukienki wyprasowane, wszystko gotowe, tylko śniegu brak 🤷‍♀️ Kiedyś nie lubiłam śniegu, bo zawsze jego pojawienie się wiązało się z zaawansowaną zimą i mrozem, a w moim przypadku zimno było wrogiem numer 1 😉 Teraz jakoś mi się wszystko pozmieniało, odkąd urodziłam Zosię nie jestem już takim zmarźlakiem jak kiedyś (być może wynika to z … Czytaj dalej Znów kocham święta ❤

Dzień podwójnej miłości

❤❤ Walentynki – dzień miłości, kiedy to każdy każdemu kupuje kwiaty, czekoladki, zabiera na kolację, randkę, itp. Niektórzy nie uznają Walentynek, bo twierdzą, że miłość powinno się okazywać sobie przez cały rok. Ja jednak bardzo lubię ten dzień, bo mimo, że cały rok okazujemy sobie uczucia to uważam, że w dzisiejszych czasach kiedy wszyscy gdzieś pędzą i na nic nie mają czasu warto jest właśnie … Czytaj dalej Dzień podwójnej miłości

Dziękuję za uwagę.

Ten rok był wyjątkowy. Inny niż wszystkie. Przełomowy. W styczniu byłam zmęczona, przytłoczona, smutna. Miałam na plecach garb w postaci wieloletniego leczenia bez żadnego skutku, byłam wypłukana z emocji i pieniędzy, chciałam się poddać i przestać walczyć, chciałam pogodzić się ze swoim losem i z tym, że jestem niepłodna. Powoli zaczynałam planować swoje życie bez dziecka. Układać swojego życia nie musiałam, bo było ono poukładane … Czytaj dalej Dziękuję za uwagę.

…najdłużej czekana noc w Betlejem…

Kolejny rok dobiega końca, a to oznacza, że przed nami kolejne święta Bożego Narodzenia. Przez kilka ostatnich lat święta były dla nas smutnym czasem, szczególnie wigilia, kiedy to podczas dzielenia się opłatkiem życzyliśmy sobie szczęścia, ale nie takiego ogólnego tylko tego konkretnego małego wielkiego Szczęścia, cieplutkiego zawiniątka leżącego w małym łóżeczku w naszym domu. Co roku miałam łzy w oczach składając życzenia mężowi, a przy … Czytaj dalej …najdłużej czekana noc w Betlejem…

Fenomen kropli Sab Simplex a sposoby na kolkę niemowlęcą

Kolka… Matko święta co to jest za dziadostwo, że takie maleńkie dziecko musi się z tym mierzyć… Patrzeć na to i nie móc nic zrobić to chyba najgorsza rzecz na świecie – serce pęka 😦 A trzeba nabrać dystansu i po prostu przez to przejść…  Nasza pociecha miewa problemy z brzuszkiem odkąd skończyła tydzień. Na początku było to napinanie i ciągłe stękanie, przez co ewidentnie … Czytaj dalej Fenomen kropli Sab Simplex a sposoby na kolkę niemowlęcą

O projekcie ustawy i o tym, że brak słów

Na stronie portalu wp.pl przeczytałam informację, że do sejmu trafił nowy projekt ustawy o in vitro. Oczywiście wnioskodawcami projektu jest partia Prawo i Sprawiedliwość, ale również Kukiz’15, Polskie Stronnictwo Ludowe, Unia Europejskich Demokratów, Wolni i Solidarni oraz posłowie niezrzeszeni. Oprócz likwidacji anonimowości dawców komórek rozrodczych, głównymi założeniami nowej ustawy mają być: 1. stosowanie metody zapłodnienia pozaustrojowego wyłącznie dla małżeństw 2. liczba komórek rozrodczych, które mogą … Czytaj dalej O projekcie ustawy i o tym, że brak słów

Narodziny Matki

Urodziła się. Jest wreszcie wśród nas. Ta mała kruszynka w jednej sekundzie odmieniła cały mój świat. Nie siedzi już w brzuszku rozpychając się na boki i wpychając swoje stópki pod moje żebra. Teraz leży obok mnie i patrzy na mnie swoimi cudownymi wielkimi oczkami. Ma taki malutki śliczny nosek, maleńkie rączki i kochane stópki. Kocham ją całą. Nie wyobrażałam sobie, że aż tak bardzo będę … Czytaj dalej Narodziny Matki

5 przykazań młodego taty

1. Weź urlop Po narodzinach dziecka obowiązkowo weź przynajmniej tydzień urlopu (a najlepiej dwa), abyś mógł pomóc w opiece nad nowym członkiem rodziny, a przede wszystkim odciążył jeszcze obolałą i zmęczoną po porodzie partnerkę. Oprócz bólu fizycznego młoda mama przeżywa też rozterki wewnętrzne, i choć nie zawsze daje to po sobie poznać to naprawdę w tych pierwszych dniach macierzyństwa bardzo potrzebuje Twojej obecności i pomocy. … Czytaj dalej 5 przykazań młodego taty

Narodziny naszego dziecka

Czwartek, 25 października 2018 Jedziemy do szpitala na dyżur do naszej pani doktor. Trzeba sprawdzić jak postępuje sytuacja, ponieważ na wizycie tydzień wcześniej rozwarcie miało 2cm i do tego od tygodnia odchodził już czop śluzowy. Skurczy nadal nie było, ale miałam ogromną nadzieję, że poród zacznie się niebawem. Jakoś tak myśl, że moje dziecko mogłoby urodzić się 1 listopada nie dawała mi spokoju, wiem, że … Czytaj dalej Narodziny naszego dziecka

Najważniejsze punkty naszej wspólnej 9-miesięcznej podróży

Jeszcze przed narodzinami naszej Zosieńki postanowiłam napisać post o naszej „podróży”, jakiej doświadczyliśmy przez ostatnie 9 miesięcy, to znaczy głównie mam na myśli punkty, które najbardziej zachowałam w pamięci. I na pewno zostaną one tam już na zawsze. Cała ta wspaniała historia zaczęła się… w Walentynki! ❤  14 lutego 2018 pojechaliśmy do kliniki na drugi transfer. Nie wierzyłam wtedy, że to może się udać, tym … Czytaj dalej Najważniejsze punkty naszej wspólnej 9-miesięcznej podróży

„Serio? Wasza córka będzie jedynaczką?!”

Dokładnie tak, nie zdążyłam jej jeszcze urodzić, a już padają takie pytania… „Po urodzeniu postaraj się od razu o drugie, będzie Ci łatwiej w wychowywaniu, poza tym teraz odchowasz i będziesz miała spokój” „Jak to będziesz tęsknić za brzuchem? Ogarnij się, przecież dziecko Ci się urodzi! Ty się módl, żeby ten brzuch jak najszybciej potem zrzucić!” „Serio? Zosia będzie jedynaczką?! Tylko jej tak nie rozpieszczaj” To … Czytaj dalej „Serio? Wasza córka będzie jedynaczką?!”

Zaczynamy odliczać czas…

W środę rozpoczęłam 38. tydzień ciąży. Do właściwego terminu rozwiązania pozostało nam 17 dni (do wyjazdu do szpitala 12 dni). Ta moja mała kruszynka wytrzymała w brzuszku 38 tygodni, a jeszcze niedawno martwiliśmy się czy da radę wytrzymać chociaż 34 tygodnie, bo tak jej się spieszyło na ten świat. A dziś ciąża jest już w terminie, więc Zosia nie będzie już wcześniaczkiem kiedy się urodzi … Czytaj dalej Zaczynamy odliczać czas…